Bycie singlem stało się bardzo modne. Zwolennicy życia w pojedynkę wychwalają swoją niezależność, nieskończone możliwości i święty spokój.
Bo związek wymaga przecież pracy, poświęcenia, energii i czasu, a i tak prędzej czy później wisi nad nim widmo rutyny. O ile prościej jest być singlem. Powiedzieć sobie dość i od nowa zacząć układać swoje życie.
Wchodząc w kolejne relacje mam wrażenie, że niektórzy ludzie przeżywają czasami klasyczny dzień świstaka. Wciąż dają się zwieść romantycznej ekscytacji pierwszych randek, powtarzają te same błędy, coraz więcej oczekują, coraz bardziej wątpią i rozczarowują się relacjami.
Niestety w tym wszystkim bardzo często zapomina się, że najważniejszy związek w życiu każdy tworzy ze sobą samym. Ale nie chodzi tu wcale o egoizm i skupienie tylko na sobie. Raczej o odpowiedzialność za siebie i swoje decyzje, konsekwencję w wyborach, umiejętność asertywnego dawania i brania. Od dobrego związku ze sobą wszystko się tak naprawdę zaczyna.
Osoba dobra dla siebie i kochająca siebie, jest taka sama dla innych - ciepła, życzliwa, pogodna i przyciąga do siebie właśnie takie osoby.
Swego czasu doszłam do wniosku, że wcale nie wystarczy żyć w pojedynkę, by określić się singlem. By nim być, dobrze jest przepracować swoje lęki, określić swoje życiowe cele, wartości i wymagania, znaleźć swoje miejsce w świecie. Samodzielnie i bez podpowiedzi i wziąć za to wszystko pełną odpowiedzialność.
Ale w pojedynkę w pełni można rozwijać się tylko do czasu. Bo to dopiero relacja z drugim człowiekiem uczy dobrego brania i dawania, otwiera na różnorodność świata, pozwala poznać go z różnych perspektyw. Związki to jak dla mnie wyższa szkoła jazdy, kolejny etap w szkole życia, zagadka, ale jednocześnie furtka do zupełnie nowego świata. Podróż, w której idzie się z kimś za rękę przez jakiś czas albo przez całe życie.
Nie sztuką jest być w związku jakimkolwiek i na siłę. Sztuką jest być singlem w związku, cały czas iść swoją drogą i mieć obok kogoś, kto zmierza dokładnie w tym samym kierunku co my.
Też uważacie, że bycie singlem wcale nie jest proste? A może już potraficie się tym cieszyć? Albo czujecie się na tyle silni, że gotowi jesteście dzielić się sobą z innymi?
Zapraszam też do mojego drugiego tekstu o singlach:
Single.